Twoja wyszukiwarka

piątek, 25 lutego 2011

Co sprawdzić przed kupnem samochodu

Co sprawdzić przed kupnem samochodu?

Autorem artykułu jest kamil romaniuk



Samochód,nawet używany jest jedną z najdroższych,rzeczy jakie kupujemy. Dlatego nie trać głowy i starannie zadbaj o to,by transakcja była udana.

PRZED zakupem! Dowiedz się jak najwięcej o historii i poprzednich właścicielach. Nie przyjmuj bezkrytycznie zapewnień sprzedawcy, nawet jeśli poparte są pieczątkami w książce serwisowej. Skontaktuj się ze stacjami obsługi, które naprawiały samochód – wizyty powinny być odnotowane w komputerze. Jeśli kupujesz auto sprowadzone przez handlarza z zagranicy, spróbuj skontaktować się z poprzednim właścicielem. Wpisanie w przeglądarce internetowej nazwiska i adresu (są w dowodzie rejestracyjnym) często pozwala nawet na ustalenie numeru telefonu. Koniecznie sprawdź deklaracje o bezwypadkowości pojazdu. Tylko 150-500 zł kosztuje badanie tzw. punktów stałych płyty podłogowej, które możesz przeprowadzić
w każdym dobrym (czyli wyposażonym w ramę pomiarową) warsztacie blacharskim. To dużo pewniejszy sposób niż badanie grubości lakieru.

Sprawdź, które zespoły samochodu wymagają szybkiej naprawy. Wybranym autem pojedź np. do ASO albo do zaufanego mechanika. Za tzw. przegląd przedsprzedażny zapłacisz 200-400 zł. Wykonanie go pozwoli zabezpieczyć się przed nieoczekiwanymi wydatkami, które mogą przewyższyć koszty zakupu!

Zweryfikuj informacje o wartości upatrzonego samochodu. Zanim przystąpisz do ostatecznych negocjacji cenowych, sprawdź, ile orientacyjnie warte jest auto. Nie rezygnuj z możliwości obejrzenia podobnych samochodów na aukcjach internetowych. Możesz też skorzystać z narzędzia do wyceny (także w wariancie bezpłatnym) w witrynie www.eurotax.pl. Katalogami zawierającymi szacunkowe ceny aut różnych marek dysponują też wszyscy agenci ubezpieczeniowi.

Wszystkie informacje o aucie i ostateczną cenę wpisz do umowy. Zadbaj o to, by wszystkie ważne informacje o samochodzie znalazły się w umowie kupna-sprzedaży. W szczególności dotyczy to deklaracji poprzedniego właściciela o przebiegu i bezwypadkowości – w razie niespodzianek będziesz miał podstawę do dochodzenia swoich praw. Górną granicę roszczeń stanowi zawsze wartość samochodu – nie próbuj więc jej zaniżać dla osiągnięcia drobnych, doraźnych (niezgodnych z prawem!) korzyści.

---

kamil romaniuk


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 29 stycznia 2011

Zdecydowanie zabytkowy Fiat 126p

Zdecydowanie zabytkowy Fiat 126p

Autorem artykułu jest Sławomir Gabryś



Zastanawiacie się co ja piszę? Tak, tak, nic mi sie nie pomyliło. Ten, jeszcze kilka lat temu, wyśmiewany pojazd przez wielu nawet nie nazywany samochodem wraca do łask. I to w jakim stylu!

Początkiem nowego wieku, gdy wstąpiliśmy do Unii Europejskiej stał się motoryzacyjny CUD! Masowo, wręcz lawinowo zaczęły napływać do nas z zachodu pojazdy o całe dekady przewyrzszajace technologicznie naszą rodzimą myśl motoryzacyjną. Drastycznie spadła wartość Polonezów, Fiatów 125p i oczywiście a w szczególności Polskiego Fiata 126p. Zastępować je zaczęły golfy, passaty i cała tym podobna reszta. Zdawać by się mogło, że ludzie chcieli się zachłysnąć tym ogulnodostępnym dobrodziejstwem...

Przyszedł jednak czas, chyba nikt nie wie dokładnie kiedy. Rynek nasycił się samochodami. Nie ważne , że zdecydowana wiekszość to "szroty" pietnastoletnie. Grunt, by były wyprodukowane w Niemczech, no ewentualnie Japonii, Francji moze nawet w Szwecji. Ruch na drogach niby podobny, ale jakby trochę inny... Co jest nie tak?

Właśnie! Obecnie jak często widzisz na naszej drodze pojazd Polski, lub przez lata mocno z tym krajem związany? Raz na dziesięć przejechanych aut, dwadzieścia, sto?

Gdzie podział się ten mały fiacik, który budował naszą motoryzację? Dziś już nikt nie pamięta, ile z nim było problemów. Wielu wspomina (dziś nie do uwierzenia) wyprawy po 500, 1000 kilometrów a może i więcej... Wielu z Was pewnie samo zrobiło kiedykolwiek taką trasę i pewnie przeżyło w tym klaustrofobicznym opakowaniu nie jedną przygodę...

Dziś, świadomość ludzka wraca. Polski Fiat 126p staje się jak Ferrari!

Nie nie, jestem zdrowy. Podobieństwo nie kończy się na silniku umieszczonym z tyłu i napędzie na tylną oś. Czy ktoś uwierzy, by ten Polski pojazd z 1993 roku prawie nie stracił na wartości? Oczywiście - powiecie - to jest fenomen marki Ferrari. W tym wypadku, wartość starych modeli wzrasta, ale nasz poczciwy "maluch"?

Otóż zdarzyła się taka. Na pewnym Polskim popularnym portalu aukcyjnym, wartość wspominanego wyżej Fiacika przekroczyła znacznie 10 000zł. Też nie mogłem w to uwierzyć. Okazało się, że właściciel od nowości przejechał TYLKO 160 kilometrów! Nawet nie zdążył zarejestrować pojazdu, a folia na siedzeniach? Tylko się nieznacznie zakurzyła...

Tak więc, zachęcam do głebszej refleksji nad kolejnym spotkanym na żywo "maleństwem". Kto wie, kiedy taka okazja powtórzy się znów...

---

http://niemieckiesamochody.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

O sztuce zabezpieczania pojazdów

O sztuce zabezpieczania pojazdów

Autorem artykułu jest rikaline



Jak najlepiej zabezpieczyć samochód przed kradzieżą? Zamiast używać nieskutecznego alarmu, zastosuj lepiej najnowszą technologię - monitoring GPS.

Alarmy samochodowe wyjące na parkingach pod blokami to dźwięk, który towarzyszy nam na co dzień. Do aktywacji tych uciążliwych odgłosów niekonieczna jest próba włamania – wystarczy sylwestrowy fajerwerk albo nawet nieostrożny przechodzień. Nic dziwnego, że na uruchamiające się od byle czego alarmy przestają zwracać uwagę nawet właściciele samochodów, w których są one zainstalowane. Ta metoda zabezpieczenia pojazdu jest tak niedoskonała, że kreatywni posiadacze czterech kółek uciekają się do różnych nieortodoksyjnych metod, włącznie z wożeniem „na stałym wyposażeniu” psa obronnego. Co robić jednak, gdy wtrąci się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami? Wtedy trzeba poszukać innego, skutecznego patentu na bezpieczny samochód.

Zdesperowanym kierowcom z pomocą przychodzi najnowsza technologia, a konkretnie monitoring GPS. Hasło "GPS w samochodzie" przeciętnemu Polakowi kojarzy się przeważnie z kolorowym monitorkiem i komunikatami głosowymi w stylu „Za dwieście metrów skręć w lewo”. Tymczasem sygnały z satelity mogą być wykorzystane także po to, żeby śledzić pozycję samochodu zdalnie, siedząc wygodnie za biurkiem w pracy lub w domu. Po zamontowaniu w aucie specjalnego urządzenia – lokalizatora GPS – wystarczy mieć dostęp do Internetu, żeby wiedzieć, co dzieje się z pojazdem. Po zalogowaniu na specjalną platformę od razu widać, gdzie znajduje się pojazd.

A co z bezpieczeństwem? Gdy tylko ktoś spróbuje włamać się do pojazdu, system natychmiast zareaguje. Jednak nie wyciem alarmu, a dyskretnym powiadomieniem właściciela samochodu – za pośrednictwem maila, platformy a nawet SMSa. W ten sposób właściciel będzie dysponował odpowiednim czasem na reakcję. Jeśli jednak posiadaczowi pojazdu nie uda się zdążyć na czas, żeby zapobiec kradzieży, nic straconego – za pośrednictwem platformy można w każdej chwili namierzyć położenie auta.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czas zredukować liczbę piratów drogowych w Polsce

Czas zredukować liczbę piratów drogowych w Polsce.

Autorem artykułu jest MJ



Została przedstawiona prezydentowi ustawa do podpisania której celem ma być zmniejszenie liczby wypadków w naszym kraju poprzez podwyższenie standardów w otrzymywaniu prawa jazdy kategorii A i B. Warto zaznaczyć, że prezydent Komorowski zapoznał się już z treścią ustawy i ją podpisał.

Ze statystyk wynika, że Polska ma trzy razy więcej ciężkich wypadków samochodowych niż średnia ciężkich wypadków w krajach Unii Europejskiej. Od bardzo dawna mogliśmy spotkać się z różnymi plotkami i projektami ustaw odnośnie zmiany tych tragicznych statystyk. Granica wieku zdających egzamin miał już być wiele razy przesuwana, były opcje obowiązkowych stokrotek, koniczynek i innych oznaczeń samochodu który jest prowadzony przez świeżo upieczonego kierowcę. Również restrykcje związane ze skompletowaniem wszystkich punktów przez kierowcę miały być obarczone już różnymi karami, od obowiązkowego przejścia przez kurs po raz kolejny po zabranie prawa jazdy na dość długi okres czasu.

Jakie zmiany możemy napotkać przy prawie jazdy kategorii A? Została wprowadzona kategoria A2 która uprawnia do prowadzenia motocykli z silnikami o mocy do 35 kW. Żeby móc zrobić prawo jazdy na kategorię przed ukończeniem 24 roku życia motocyklista będzie musiał zrobić kategorię A1 w wieku 16 lat bądź A2 jeśli ma ukończone 18 lat. Po dwóch latach posiadania jednego z tych typów prawa jazdy będzie mógł zdawać na kategorie A. Natomiast by móc zdawać na prawo jazdy kat. A bez wcześniejszego posiadania kategorii A1 lub A2 trzeba mieć ukończone 24 lata.

W przypadku prawa jazdy kategorii B młodzi kierowcy przez dwa lata od dnia otrzymania prawa jazdy będą podlegać szczególnemu nadzorowi. W razie licznych wykroczeń okres ten zostanie przedłużony, w przypadku popełnienia dwóch wykroczeń kierowca będzie kierowany na kurs reedukacyjny natomiast w przypadku trzech wykroczeń zostanie mu prawo jazdy zabrane. Takie restrykcje są kierowane specjalnie do młodych kierowców gdyż ze statystyk wynika, że ponad dwie piąte wypadków drogowych jest spowodowanych przez kierowców między 18 a 24 rokiem życia.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 23 stycznia 2011

Światła na dzień

Światła na dzień

Autorem artykułu jest romulus



Światła do jazdy w dzień stają się coraz popularniejsze. Korzystanie z nich budzi jednak wiele wątpliwości. Udzielę kilku porad i odpowiem na parę pytań.

PYTANIE 1. Słyszałem, że od roku 2011 światła do jazdy dziennej będą obowiązkowe. Czy trzeba będzie montować je w starszych autach?

ODPOWIEDŹ: Nie. Zgodnie z wytycznymi Europejskiej Komisji Gospodarczej obowiązek montażu świateł do jazdy dziennej dotyczył będzie wyłącznie nowo wyprodukowanych samochodów.

PYTANIE 2. Czy można samodzielnie zamontować listwę świetlną z białych diod LED?

ODPOWIEDŹ: Nie. Tak jak wszystkie inne lampy, również światła do jazdy dziennej muszą uzyskać homologację. Na lampie powinien znajdować się numer homologacji i litery określające jej przeznaczenie (RL- do jazdy dziennej).

PYTANIE 3: Czy po montażu świateł do jazdy w dzień trzeba pojechać do stacji diagnostycznej?

ODPOWIEDŹ: Nie. Polskie przepisy nie nakładają takiego obowiązku.

PYTANIE 4: Czy samochód przejdzie badanie techniczne, jeśli ma światła dzienne zainstalowane jeszcze po "polsku", tzn. świecące wraz z tylnymi światłami pozycyjnymi?

ODPOWIEDŹ: Tak. Przepisy napisano w taki sposób by nie trzeba było przerabiać instalacji elektrycznej w starszych autach.

PYTANIE 5: Czy we wszystkich krajach, w których wprowadzono obowiązek jazdy na światłach, można zamiast świateł mijania włączyć lampy do jazdy dziennej?

ODPOWIEDŹ: Tak. W krajach, w których trzeba korzystać ze świateł przez cała dobę, w dzień wystarczy włączenie świateł do jazdy dziennej. Dość specyficzna sytuacja jest w Grecji, gdzie świateł mijania w dzień włączyć nie wolno, natomiast włączenie świateł do jazdy dziennej jest dozwolone.

PYTANIE 6: Czy w tunelu wystarczy włączenie świateł do jazdy dziennej?

ODPOWIEDŹ: Nie. Przed wjechaniem do tunelu należy włączyć światła mijania. Proszę zwrócić uwagę, że zgodnie z nowymi przepisami włączeniu świateł dziennych nie towarzyszy świecenie tylnych świateł pozycyjnych. Jazda na światłach do jazdy dziennej stanowiłaby więc ogromne zagrożenie. Za niewłączenie świateł mijania w tunelu grozi mandat w wysokości 200 zł.

PYTANIE 7: Czy wraz ze światłami do jazdy dziennej wolno włączyć światła przeciwmgielne?

ODPOWIEDŹ: Nie. Świateł przeciwmgielnych używamy w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza. Z kolei świateł do jazdy dziennej wolno używać jedynie od świtu do zmierzchu w warunkach normalnej przejrzystości powietrza.

PYTANIE 8: Czy w jakimś kraju mogę zostać ukarany za brak świateł do jazdy dziennej?

ODPOWIEDŹ: Nie. Wszędzie są to wciąż światła nadobowiązkowe. Ponadto samochód musi mieć wyposażenie zgodne z przepisami tego kraju, w którym został zarejestrowany.

Mam nadzieję, że te porady się przydały.

---

ROMULUS http://mojeauto-romulus.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kilka ciekawostek o samochodach

Kilka ciekawostek o samochodach

Autorem artykułu jest Patrycja Szambowska



Samochód jaki jest, każdy widzi – ale czy wiesz, skąd wzięła się jego nazwa, co kryje pod maską i co może go napędzać? Często zapominamy, jak skomplikowane i ciekawe są przedmioty codziennego użytku – zapraszam do lektury!

Nazwa pojazdu mechanicznego z własnym napędem silnikowym w języku polskim pojawiła się w interesujący sposób. Swojego czasu funkcjonowała obco brzmiąca nazwa automobil, ale nie przyjęła się w Polsce. W celu znalezienia ładnego odpowiednika dla tej nazwy, zorganizowano konkurs, w którym wygrał właśnie samochód. Choć bardziej pasowałaby nazwa samojedź, to w naszym kraju słowo to ma już swoje znaczenie i jest odpowiednikiem kanibala, dlatego też wybrano słowo mniej pasujące, ale pozbawione negatywnych skojarzeń.

Czy wiesz, że czterokołowe samochody wcale nie są regułą? W „naturze” występują też samochody z dwoma lub trzeba kołami. Pojazd trzykołowy nazywany jest cyklonetką. Cyklonetki to projekt polski, pojazd prototypowy powstał w 1939 roku.

Czy wiesz, że niektóre elementy samochodowe można regenerować i nie trzeba ich wymieniać, gdy się uszkodzą? Przykładem takich części są wały napędowe, które są integralnym elementem każdego pojazdu. W ich budowie naturalnemu zużyciu eksploatacyjnemu lub częstym uszkodzeniom ulegają przeguby oraz złącza, zdarza się także, że wały stracą stabilność. W takich sytuacjach pomyślelibyśmy, że wał należy wymienić, jednakże można je z powodzeniem regenerować.

Ciekawostką jest, że pasy bezpieczeństwa są młodsze, niż same samochody – w 2009 roku obchodziły dopiero 50- te urodziny a historię samochodów liczy się od 1769 roku, gdy konstruktor Cugnot zaprezentował pierwszy samochód.

Jak widać samochody są pełne tajemnic – to zaledwie ułamek ich sekretów. Nasze otoczenie jest niezwykle interesujące, pełne ciekawych urządzeń, wynalazków i odkryć. Jeśli czujesz, że temat Cię zaciekawił, pogłębiaj swoją wiedzę – codzienne przedmioty, których używamy i które ułatwiają nam życie są naprawdę fascynujące!

---

Patrycja


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czym kierować się przy wyborze map nawigacyjnych ?

Czym kierować się przy wyborze map nawigacyjnych ?

Autorem artykułu jest Agnieszka Nowacka



Skoro poświęcamy tak wiele czasu na wybór nowego samochodu, warto znależć też kilka chwil na dobranie odpowiednich map nawigacyjnych. Sprawdzenie kilku ofert producentów oprogramowania do naszych GPS pomoże nam uniknąć przykrych niespodzianek.

Kierowca czasem jest jak saper - myli się tylko raz. Chwila roztargnienia, nie ten zakręt i katastrofa gotowa. Każdy z nas chyba chyba choć raz pomylił drogę spiesząc się na ważne spotkanie.

Dlatego warto poświęcić kilka chwil na wybór odpowiedniego oprogramowania do urządzeń nawigacyjnych. Od dokładności urządzeń GPS niejednokrotnie może zależeć nasze powodzenie w różnych sprawach, a błędy mogą okazać się kosztowne. Kupując mapy nawigacyjne warto zatem zwrócić uwagę na dwa aspekty: dokładność i częstotliwość aktualizacji.

Dostępne na polskim rynku mapy określą lokalizację obiektu przy użyciu jednej z dwóch metod. Najczęściej numery budynków określane są szacunkowo - system nawigacyjny oblicza je na podstawie danych o numerach budynków, które znajdują się przy skrzyżowaniach. Niestety ten sposób określania lokalizacji nie sprawdza się w przypadku długich ulic położonych na obrzeżach miast - tego typu drogi po prostu rzadko krzyżują się z innymi. Drugi przypadek to oprogramowanie określające położenie budynków na podstawie adresów punktowych, które są dokładnym odzwierciedleniem adresów budynków. Wybierając mapę, warto więc zwrócić uwagę na dokładność odwzorowania terenu - zdarza się, że wynosi nawet 1 metr!

Drugim ważnym aspektem, który zapewni nam niezawodność map jest częstotliwość i łatwość aktualizacji. Nawet najdokładniejsza mapa okaże się bezużyteczna jeśli zawarte na niej informacje nie będą błędne. Polskie mapy (np. Autopilot i Automapa) oferują rok codziennej, darmowej aktualizacji - potem konieczne jest wykupienie tzw. subskrypcji. Zagraniczni producenci (np Navigton czy TomTom) przygotowują płatne i darmowe pakiety, które wydawane są w określonych odstępach czasu (np. przed wakacjami lub co kwartał), a nawet (jak Garmin) pozwalają klientowi wybrać między możliwością jednorazowego upgrade’u map a....dożywotnim dostępem do najnowszej wersji oprogramowania.


Czego zatem potrzebujemy, żeby nie narazić się na nieprzyjemności wynikające z niedoskonałości systemu nawigacyjnego? Dokładnych map i przystosowanego do naszych potrzeb modelu aktualizacji ( bo po co kupować aktualizację na cały rok, kiedy potrzebujemy mapy tylko na wakacyjny wyjazd? Po co pamiętać o np. sprawdzeniu ważności licencji automapy jeżeli sklepy w którym kupiliśmy mapy nawigacyjne Tom Tom, Map Map czy Navigo może mailowo poinformować nas o wydaniu nowej wersji ?). Sprawdzenie ofert kilku producentów zajmie nam tylko chwilę, a będzie procentować przez lata.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl